Belka
Niedziela, 28 Kwietnia 2024   imieniny: Waleria, Ludwik, Paweł
Rejestracja Witaj: Gościu, Zaloguj się
 
Belka
 
 

Jak będzińskie spółdzielnie bronią siebie i mieszkańców przed szalejącymi podwyżkami?

Data publikacji: 2022-02-16, Data modyfikacji: 2022-02-16
A A AWydrukDrukuj  
 
Jak będzińskie spółdzielnie bronią siebie i mieszkańców przed szalejącymi podwyżkami?

Początek roku rozpoczął się szeregiem podwyżek. Objęły one także ceny na rynku energii oraz gazu. Przedsiębiorcy otrzymali rachunki za gaz i prąd nawet o kilkaset procent wyższe niż w 2021 r. Wzrosła też płaca minimalna. Ceny te wpływają na koszty funkcjonowania różnych gałęzi gospodarki, w tym na koszty utrzymania mieszkań spółdzielczych. Czy spółdzielnie, których koszty w ponad 50% są zupełnie niezależne od nich, a większość pozostałych wynika z cen rynkowych są w stanie chronić lokatorów przed falą podwyżek, z którą same walczą?

Co robią spółdzielnie, żeby nie podnosić kosztów eksploatacyjnych i jak długo wytrzymają?

Mimo galopującego wzrostu cen i inflacji, spółdzielnie starają się nie obciążać dodatkowo mieszkańców i nie wprowadzać spektakularnych podwyżek. Ponad 50% miesięcznych opłat wpłacanych na konto spółdzielni jest niezależne od decyzji ich zarządów.

Jedna z największych spółdzielni mieszkaniowych w Zagłębiu – „Wspólnota", zarządzająca budynkami mieszkalnymi na pięciu będzińskich osiedlach – nie zdecydowała się na wprowadzenie podwyżek w części eksploatacyjnej. Pomimo obciążających spółdzielnię rosnących kosztów jak np. oświetlenia części wspólnych, utrzymania czystości czy zapewnienia dobrego stanu technicznego budynków, spółdzielnia stara się, by mieszkańcy tego nie odczuli. Pytanie, jak długo rynek i rosnące ceny na to pozwolą?

Wskutek podwyżek cen materiałów budowlanych oraz wzrostu cen usług w tym zakresie, korekcie musiała ulec kwota odpisu na fundusz remontowy. Jak tłumaczą spółdzielcy – w sklepach i hurtowniach budowlanych nikt nie pyta, czy podwyżki zabolą mieszkańców, ceny po prostu są wyższe, a zaczęły już rosnąć w 2021 r. Firmy usługowe natomiast podwyżki tłumaczą krótko – to efekt domina. Wzrosły wynagrodzenia minimalne, wzrosły ceny produktów, paliwa czy energii, dlatego wzrosły też ceny usług.

Jak przekonują w Będzinie – już w 2021 stawka remontowa była niedostosowana do cen rynkowych i nie była w stanie pokryć kosztów podstawowych remontów i utrzymania technicznego nieruchomości. Tym bardziej, że z zaliczki tej pokrywane są również remonty chodników, instalacji czy pionów kanalizacyjnych. Od nowego roku opłata ta wzrośnie o 64 gr/m2. Oznacza to, że w zależności od tego, czy mieszkańcy zamieszkują w bloku, który przeszedł termomodernizację, czy nie, zapłacą po podwyżce łącznie od 1 do 2 zł za m2 funduszu remontowego. Różnica w opłatach jest związana z lepszą gospodarką energetyczną oraz generalną jakością bloków termomodernizowaniach.

 Każda spółdzielnia mierzy się aktualnie z problemem narastających cen towarów i usług oraz znacznym wzrostem inflacji. Wiele składników opłaty eksploatacyjnej, bo ponad 50%, jest niezależnych od nas. Zarządcy robią jednak, co mogą, żeby nie narażać mieszkańców na dodatkowe obciążenia finansowe w tym trudnym okresie wszechobecnych podwyżek. Konsultujemy się ze sobą i wzajemnie pytamy kto i jaki sposób znalazł na zmniejszenie obciążeń wobec mieszkańców. W Spółdzielni Mieszkaniowej „Wspólnota" nie podnieśliśmy opłat za utrzymanie nieruchomości – mówi mgr inż. Paweł Wiśniewski, prezes Zarządu SM „Wspólnota" w Będzinie i dodaje: – Pomimo wzrostu poziomu minimalnego wynagrodzenia, kosztów środków czystości oraz innych usług, utrzymujemy zależną od nas część opłaty eksploatacyjnej na takim samym poziomie, jak w poprzednim roku. Nie wiemy jednak, jak długo będziemy w stanie utrzymać taki stan.

Podobne starania podejmują też inne spółdzielnie. Jak mówi Tadeusz Dumin ze spółdzielni Górnik, priorytetem jest wsparcie mieszkańców, ale w przypadku cen niezależnych od spółdzielni może to wyglądać jak walka z wiatrakami.

– W naszej spółdzielni również ograniczyliśmy przeniesienie podwyżek na mieszkańców i zrobiliśmy to tylko w obszarze funduszu remontowego. Staramy się, by mieszkańcy jak najmniej odczuli rosnące koszty, ale wiemy też, że na dłuższą metę może to być niemożliwe. Zależy nam na tym, aby wspierać osoby zamieszkujące nasze osiedla, bo każdy dziś odczuwa, jak uciążliwe w codziennym życiu są podwyżki – Tadeusz Dumin.

Z czego składają się opłaty mieszkańców spółdzielni? Na które z nich mają wpływ spółdzielnie?

Ponad połowa opłat za mieszkanie to koszty zupełnie niezależne od spółdzielni, które w całości przekazywane są przez nie dalej. Jest to m.in.: zaliczka na ogrzewanie, na zużycie wody i jej podgrzanie czy wywóz nieczystości. Kwoty te regulowane są przez dostawców mediów lub decyzje Rad Miasta. Ta ostatnia podejmuje również uchwały w sprawie wysokości podatku od nieruchomości, który najczęściej jest rozliczany przez spółdzielnie.

Osobną część stanowi kwota związana z utrzymaniem nieruchomości, w skład której wchodzi obsługa administracyjna, utrzymanie czystości, bieżące prace remontowe i konserwatorskie, utrzymanie terenów zielonych czy energia potrzebna do oświetlenia części wspólnych. Tu podobnie część kosztów narzucona jest spółdzielni lub wynika z cen rynkowych oferowanych przez podmioty zewnętrzne. Niektóre z nich rozliczane są w ramach funduszu remontowego, którego wysokość jest proporcjonalna do powierzchni nieruchomości liczonej w m2 lub liczby osób, które zamieszkują lokal.

Urząd Regulacji Energetyki zatwierdził nowe taryfy na sprzedaż energii i gazu, które są pokłosiem wzrostu cen prądu. Tak duże wzrosty cen zaskoczyły wszystkich, a jak podaje portal money pl – w ciągu ostatnich 5 lat opłaty te wzrosły już dwukrotnie. Rzecznik rządu przekazał w styczniu, że szansą dla spółdzielni może być przechodzenie na taryfy indywidualne, a rząd zajął się zmianą przepisów na korzystniejsze. Dlatego spółdzielcy sprawdzają i wdrażają wszystkie możliwości, by choć częściowo zahamować podwyżki. Mówi się, że rachunki za gaz i prąd wzrosły średnio o 54 i 24%, a nie brakuje głośnych historii podwyżek na poziomie 200, 300 czy nawet 500%.

, Źródło artykułu: Zarząd SM „Wspólnota" w Będzinie
 
Komentarze
Brak komentarzy, Twój może być pierwszy!
Autor:
Kod z obrazka:
Puste pole z komentarzem
Puste pole z podpisem
Wyszukaj
 
Kreska
Dodaj artykuł
 
Jak długo codziennie korzystasz z internetu?
do godziny
od jednej do dwóch godzin
od dwóch do czterech godzin
od czterech do ośmiu godzin
osiem godzin lub więcej
 
Newsletter
Bądź na bieżąco z nadchodzącymi imprezami. Zapisz się na bezpłatny newsletter.
 
 


Powiat będziński –
powiat centralnej części województwa śląskiego z siedzibą w mieście Będzin. Powiat tworzą gminy: Będzin, Czeladź, Sławków, Wojkowice, Siewierz, Bobrowniki, Mierzęcice oraz Psary, zajmując powierzchnię 364 km².

Powiat położony jest w Zagłębiu Dąbrowskim; jego największym bogactwem jest węgiel kamienny, a co za tym idzie główną gałąź tutejszej gospodarki stanowił przemysł wydobywczy. Obecnie prym wiedzie energetyka, a przemysł wydobywczy na dzień dzisiejszy reprezentują jedynie Górnicze Zakłady Dolomitowe w Siewierzu.

Powiat będziński prócz bogactwa w postaci "czarnego złota" poszczycić się może także bogactwem zabytków, w tym obozowiskiem z epoki mezolitu w Boguchwałowicach, zamkiem królewskim w Będzinie z XIV wieku czy dworkiem z I połowy XVII wieku w Dobieszowicach.

 

Zgłoś uwagi - uzupełnij wszystkie pola